Kapuśniak (kwaśnica)


Teraz może coś z naszej poczciwej kuchni polskiej. A mianowicie kapuśniak! Danie doskonałe na takie zimowe wieczory jakie mamy o tej porze roku. Mnie najbardziej smakuje po całodniowym melanżu na desce snowboardowej w górach. Wejść do jakiejś knajpy, wypić grzańca, a po tym kapuśniak z koniecznie świeżutkim, chrupiącym chlebkiem na zakwasie. Mniaammm!




Przepis na 3,5 litrowy garnek

Składniki:
- 700 g kapusty kiszonej
- 1 porcja żeberka
- 400 g szynki (lubię kiedy jest więcej mięska w kapuśniaku)
- 1 średnia marchewka
- 1 średnia pietruszka
- 4 ząbki czosnku
- 2 łyżeczki kminku
- 3 szt liści bobkowych
- 4 szt kulek ziela angielskiego 
- 1 łyżeczka czarnego pieprzu w całości (kulki)
- biały pieprz mielony
- sól
- 3 łyżeczki koncentratu pomidorowego
- przyprawa maggi (chociaż to profanacja sztuki kucharskiej)
- świeżutki koperek
- 3-4 duże ziemniaki pokrojone w większą kostkę


Na początku musimy rozprawić się z kapustą. A mianowicie należy wycisnąć z niej sok do jakiegoś naczynia. Nie wolno wylewać soku! Kapusty kiszone są różne, bardzo kwaśne, mniej kwaśne. Zawsze kiedy na końcu stwierdzimy, że kapuśniak jest za mało kwaśny możemy dolać owego soku.
Kapustę po odciśnięciu płuczemy w bierzącej wodzie, nst. sprawdzamy jej smak (ma być taki jak lubimy). Kapustę należy lekko poszatkować nożem, aby nie ciągnęła się jak makaron spaghetti.
Do 3,5 litrowego garnka wkładamy uprzednio obmyte w zimnej wodzie żeberko oraz szynkę w całości wraz z kapustą. Całość zalewamy zimną wodą. Uwaga! Jeśli chcemy aby smaki mięsne były zawarte w naszej zupie, to zalewamy zimną wodą, jeśli chcemy aby smak mięsa zachował się wewnątrz, to zalewamy gorącą. Na razie podgotujmy całość z 15 min. Jeśli okaże się, że za kwaśne można trochę odlać i dolać świeżo przegotowanej wody. Kiedy stwierdzimy, że smak kapusty jest ok, możemy dodać sól, ziele, kminek, liść bobkowy, czosnek (pokrojony w cieniutkie plasterki), pieprz w kulkach. Dlaczego dodajemy wszystko teraz, bo jeśli okazałoby się, że trzeba zlać trochę wywaru z uwagi na dużą kwasowość, wraz z wywarem wylalibyśmy smaki powyższych przypraw. Po 30 minutach gotowania kapusty z mięsem i przyprawami, dodajemy starte na grubych oczkach - marchewkę i pietruszkę. Tak gotujemy jeszcze 20 min. W międzyczasie możemy obrać ziemniaki, pokroić w kostkę i ugotować w osobnym garczku, w osolonej wodzie. Dlaczego w osobnym? Ponieważ ziemniaki w kwasie by nie zmiękły (nie ugotowałyby się). Kiedy nasza zupa gotuje się już 50 min należy wyciągnąć mięso. Żeberka obrać z mięsa, kości wyrzucić, natomiast szynkę pokroić w małe kawałki. Całość z powrotem wrzucić do garnka. Ewentualnie dolać trochę wody, by uzupełnić poziom sprzed wyciągnięcia mięs. Teraz czas na dodanie koncentratu, ewentualnie soli, maggi tak jak, kto lubi. Sprawdzamy na kwasowość, ostrość (ewentualnie dodajemy soku z kapusty, pieprzu białego). Kiedy jesteśmy pewni smaku. Dodajemy na końcu ziemniaczki, poszatkowany koperek i gotujemy jeszcze z 10 min. Całość odstawiamy, aby się przegryzło. Ja wyznaję zasadę, że kapuśniak jest najlepszy po ok. 12 godzinach od ugotowania. Podawać ze świeżutkim, chrupiącym chlebkiem.




Smacznego!




Komentarze

  1. Dzięki Bartolo za świetny przepis.W sposób łatwy i przyjemny wyszedl mega kapuśniak.Palce lizać,szacun.Polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam kapuśniaczek,w Lidlu kupuję świetną kapustę kiszona na winie z puszki,do kapuśniaku idealna,miękka :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz